Na szalejącym kursie złota największy interes robią dostawcy kruszcu, bo jest pozyskiwany po względnie stałych kosztach. Im wyższa próba złota, tym więcej kosztuje jego wytworzenie. Producenci sztabek zostawiają sobie przeciętnie tylko do 3 proc. marży netto.
Od dekady złoto rozpala wyobraźnię inwestorów, bo okazało się świetną lokatą kapitału na niespokojne czasy. Przed atakiem terrorystów na Nowy Jork w 2001 r. kosztowało ok. 300 dol. za uncję (31,1 gramów), a obecnie jest ponadsześciokrotnie droższe. Rekord wszech czasów został ustanowiony w ostatni wtorek ? uncja sięgnęła 1921 dolarów.
Na giełdach nie kupuje się fizycznie złota, lecz przede wszystkim kontrakty terminowe na dostawy kruszcu, które mają gdzieś fizyczne zabezpieczenie. To nie to samo, co kupienie istniejącej sztabki w kantorze czy mennicy. Dlatego cena ?złota w złocie? takiej sztabki nie jest prostym mnożnikiem aktualnej ceny uncji i kursu dolara, w jakim zawierane są transakcje.
Rynek złota rządzi się swoimi prawami. Za dostawy płaci się żywą gotówką, bo złoto jest rodzajem waluty zapasowej chroniącej kapitał przed inflacją. Prawdopodobnie z tego powodu w Unii Europejskiej złoto inwestycyjne najwyższej próby ? 999, czyli w 100 gramach jest 99,9 gram złota ? jest zwolnione z podatku VAT. Uzyskanie tak wysokiej próby jest dość kosztowne, bo kruszec jest poddawany skomplikowanej obróbce, aby usunąć zanieczyszczenia. Musi być także odpowiednio przechowywane, aby sztabki nie uległy uszkodzeniu i miały zapewnione bezpieczeństwo. Za to złoto jubilerskie ma niższą próbę, np. 585, czyli w 100 gramach jest tylko 58,5 gram złota, a resztę stanowią dodatki, np. miedź. Poza obrączkami kruszec stanowi średnio ok. 30-40 proc. kosztu kolczyków czy pierścionków, reszta to praca projektanta i jubilera. Dlatego specjaliści odradzają traktowania złotej biżuterii jako lokaty kapitału, w przeciwieństwie do złota inwestycyjnego.
Małe sztabki ważą już po 1 gramie i mogą być wręczane jako prezenty np. na uroczystościach rodzinnych. Ale tak naprawdę poważni inwestorzy kupują inwestycyjnie sztabki ćwierćkilogramowe i kilogramowe. W skarbcach banków centralnych są jeszcze więcej ważące, bo po blisko 12,5 kg. Największe rezerwy złota inwestycyjnego zgromadzone są na świecie właśnie w bankach centralnych, gdzie zdeponowano 31 tys. ton, z czego 8 tys. ton w USA, gdzie spoczywa w słynnym Forcie Knox.
Ceny sztabek dynamicznie się zmieniają, bo ostatnio cena kruszcu jeździ jak winda w drapaczu chmur. Kierując się informacjami z branży złota wyliczyliśmy, że koszt samego kruszcu w sztabce o niskiej wadze np. 1 uncji, to przeciętnie 82 proc. jej ceny, wyprodukowanie stanowi do 15 proc., zaś producent zostawia sobie jedynie do 3 proc. marży netto. Im cięższa sztabka, tym większy udział w cenie kruszcu, a mniejszy kosztów produkcji. Marża pozostaje bez większych zmian.
Źródło: http://www.wyborcza.biz, 12.09.2011